Do upadłego SIERPIEŃPodczas lekkoatletycznych mistrzostw Polski we Włocławku reprezentanci AZS wywalczyli 51 medali, wygrywając 15 konkurencji. Debiut w nowych barwach zaliczył Paweł Fajdek. Jednym z najbardziej emocjonujących wydarzeń był jak zwykle finał 400 m kobiet. – Chyba dlatego nasz bieg był na samym końcu. Fajnie, że 400 metrów stało się teraz taką konkurencją, na którą kibice czekają, a ja bardzo się cieszę, że po kilku latach udało mi się zostać mistrzynią Polski. W niektórych konkurencjach jest jeden faworyt i nie ma takiej rywalizacji. A u nas? Do samego końca jest walka o miejsce na podium. Nie ma nudy, ścigamy się do ostatnich centymetrów – mó- wiła Justyna Święty-Ersetic z AZS AWF Katowice, która na odzyskanie tytułu czekała cztery lata. Za nią finiszowała Iga Baumgart-Witan, a na trzecim miejscu na metę wpadła Małgorzata Hołub-Kowalik z AZS UMCS Lublin. Dosłownie wpadła, bo jej walka o medal z Patrycją Wyciszkiewicz (OŚ AZS Poznań) zakończył się upadkiem na mecie. – Mam zdarty łokieć i kolano, ale mam też medal. Była walka do ostatniego metra. Widziałam, że Patrycja jest bardzo blisko, więc postanowiłam zawalczyć do upadłego. Poza bieżnią przyjaciółkami, ale na bieżni zostawiamy całe serce i walczymy – mówiła Hołub-Kowalik. Ze złotym medalem z Włocławka wyjechał również Karol Zalewski, specjalista w biegu na 400 metrów, chociaż powrót na tron nie przyszedł mu łatwo. – Ten bieg dużo mnie kosztował, bo walczyłem sam ze sobą, a nie z przeciwnikami. Zmagałem się z kontuzją odcinka lędźwiowego. Ból na każdym kroku powodował, że miałem 68

Kronika AZS 2020 - Page 68 Kronika AZS 2020 Page 67 Page 69